czwartek, 23 lutego 2012

Na początek...

O "matko pojedyncza" ile to roboty z takim blogiem. Dla mnie - komputerowego debila - to nie lada wyczyn. Dobrze, że moja gimnazjalistka, oblatana w temacie pomogła matce zwijając się przy tym ze śmiechu. Teraz muszę się nauczyć sama to ogarniać, żeby dziecku wstyd nie było za matkę. Buziole i dzięki  o sweet Klaudyno ;P

1 komentarz: